Patrick Jane rozwiązuje zagadki, kryminalne. Potrafi przenikać przez zasłony, jakie tworzą ludzie. „The Mentalist” to świetny serial. Jakie ty masz zasłony? Co za nimi ukrywasz? Bo każdy, w tym serialu, coś ukrywa. W każdym z nas, jest więcej niż jedna warstwa, jeden człowiek, jedna osobowość.
Doktor Jekyll i Mr Hyde, to było przejaskrawienie. Dobre do udramatyzowania i filmowania – kiedyś. Prawda bywa jednocześnie, łagodniejsza i dużo bardziej dramatyczna, przerażająca, smutna. Współczesność to czas masek, czas kłamstwa, powszechnego, zinstytucjonalizowanego. Czas PR od Public Relations, od Tworzenia Wizerunku.
Może każdy z nas tworzy taki wizerunek? Z musu lub z chęci. Z zapałem lub z obowiązku. Najgorsze są te wizerunki, które są dla nas najważniejsze, w które naprawdę chcemy wierzyć i wierzymy z całej siły. Wtedy stajemy się tymi wizerunkami, ale to też kłamstwo. Bo nie chcemy słyszeć, wiedzieć, znać, tego, co pod spodem, tego, co boli, co strach, wstyd albo czego nie chcielibyśmy, znać.
Ilu jest was? Jaka jest prawda o człowieku? Czy kiedykolwiek człowiek jest prawdziwy, jak Stachura na torach, czy musi grać, żeby utrzymać się z dala od pędzącego pociągu, który może go przejechać, rozwałkować, rozszarpać? „Ty i ja, teatry to są dwa” – śpiewał Sted. I co mu przyszło z bycia prawdziwym? Samobójstwo? Z bólu? Z osamotnienia? Jaka to prawda? A może to tylko jedna z warstw, której pozwolił się zanadto usamodzielnić, bo przekupiła go obietnicami nieziemskich doznań i boskich doświadczeń?
Więc czy jest coś, co ukrywasz? Coś, czego może nawet zdecydowałeś, zdecydowałaś – nie być świadomym? Bo twoja gęba na pokaz jest taka dobra, taka skuteczna, taka bezpieczna? Bo przecież trzeba żyć. Tym życiem. Bo potem nic nie ma. Albo może jest, ale to, co jest, też oszukamy, bo stworzymy po prostu siebie, na obraz i podobieństwo tego, co myślimy, że będzie korzystne.
Więc wszyscy kłamią. Ci dostojni, eminencje, ci szlachetni, ci prawdziwi. Patriotyczni też kłamią. Są niezwykle zapaleni. Wiadomka. Pozwólmy im na to, bo inaczej zagryzą. Rzucą się do gardła. Prawdziwa cnota krytyk się nie boi, ale tak wypracowane kłamstwo, patrz niezłomny Rydz Śmigły i niezliczone rzesze wysokich, tak stworzone kłamstwo boi się jak najbardziej. Nie tyle się boi, co się wścieka, co szaleje, bo z kłamstwem związane jest coś jeszcze. Dlatego uduchowieni hierarchowie, dlatego ideowi politycy, dlatego porządni ludzie, to wszystko w cudzysłowie, bam „, bam „.
I nie kłam, nie zawsze to, co pod spodem jest złe. Czasem jest tam tęsknota za dobrem. Może tam najgłębiej zawsze jest taka tęsknota? Baczmy byśmy jej nie zakłamali na amen. A serial naprawdę warto obejrzeć. Daje do myślenia. Nad niesamowitą głębią jaką jest każdy człowiek. Nad nieskończonym dramatem, jakim jest jego życie. Jeśli potem jest wieczność, to to, co teraz, osiągnięcia i cierpienia, tragedie i tryumfy nie mają znaczenia. Jeśli potem nie ma nic, to ponownie, to wszystko – nie ma znaczenia.
A my to znaczenie przybijamy do spraw, do aspektów siebie, do biegu wyrażeń każdego dnia. To ważne, a to – strasznie ważne. Powiedz mi, co ukrywasz. Albo lepiej nie mów, bo z reguły, takie wyznanie czyni człowieka wrażliwym. Na zranienie. Dość mamy tych ran na co dzień. To wszystko to mechanizmy obronne. Zamykamy. Nasze grzechy, podłości, ciemne strony. Czasem zamykamy dziecko w nas. Czasem zamykamy rozpacz, czasem pożądania. Czasem tęsknotę za wszelkim dobrem, którego zabrakło.
Prawda? Tylko prawda jest ciekawa. Może jednak czasem, nie powinna być wypowiadana? Więc nie mów, co ukrywasz. Mądry szuka spokoju, patrz – bezpieczeństwa. Głupiec szuka prawdy, która wybucha mu jak granat w dłoniach. Niektórzy próbują być saperami. Czasem można, powiedzieć prawdę o sobie. Ciekawych nie brakuje. Kto słucha, gdy nie mówimy?