The Beatles: „Please Please Me” 1963

the B”Please Please Me” 1963

– Raz, dwa, trzy, cztery – odlicza Paul McCartney i… się zaczyna.

I Saw Her Standing There

– Gdy ją zobaczyłem, wiesz o co chodzi, jak szedłem przez parkiet, wziąłem ją za rękę to serce waliło mi jak młotem. Zakochałem się. Nie zatańczę już nigdy z żadną inną.
Szybko, dynamicznie, do przodu. Po prostu, miłość i żadna inna dziewczyna już nigdy się nie liczy. Tylko ta jedna!

Misery

– Jestem facetem, co nie płacze. Ale ją straciłem. Teraz już na pewno. Czeka mnie tylko nieszczęście.
– Pamiętam wszystkie zwykłe rzeczy, które robiliśmy razem
.
Dola chłopaka bez dziewczyny, którą pokochał jest godna pożałowania. W tamtych czasach byli tacy, co się truli z tego powodu.

Anna

– Mówisz, że on cię kocha bardziej i chcesz wolności. Dobra, tylko oddaj mi pierścionek i możesz być z nim. Każda dziewczyna, którą pokocham mnie rzuca i łamie mi serce. Ale trudno. Idź do niego.
To akurat nie jest kompozycja The Beatles jak zresztą dwie następne też. Piosenka wyjątkowo melodyjna i nastrojowa 🙂

Chains

– Śliczna jesteś i chciałbym cię kochać i całować, ale jestem związany, to miłość innej mnie spętała i nie jestem wolny.
Tu po raz pierwszy śpiewa George Harrison. Śpiewa po swojemu. Ładnie.

Boys

– Moja dziewczyna mów, że gdy ją całuję, to ma dreszcze aż po palce stóp. Jak cudownie być chłopakiem!
Proste? Proste. Bo śpiewa Ringo Star. Prosto i wspaniale, w towarzystwie ostrego wydzierania się, które jest najwyraźniej wyrazem szalonej radości.

Ask Me Why

– Jeśli kiedykolwiek będę płakał to tylko ze szczęścia. Już nigdy nie będę smutny! Kocham cię i zawsze myślę o tobie, bo mówisz mi to, co pragnę usłyszeć.
Jakie te chłopaki głupie! 🙂 A może mądre?

Please Please Me

– Nie chcę, żeby wyglądało na to, że się skarżę, ale wiesz, że w moim sercu często pada deszcz i robię wszystko, żeby cię zadowolić. Weź [do cholery] zrób to samo dla mnie. Czemu mnie zasmucasz?!
Tym razem chłopak jest nieszczęśliwy i prosi dziewczynę, żeby była dla niego dobra i kochająca. Czekaj tatka latka…

Love Me Do

– Wiesz, że cię kocham. Proszę, kochaj mnie też!
To pierwsza piosenka w ogóle, z pierwszego singla The Beatles, jeszcze z 1962 roku. Trudno powiedzieć, czy chłopaki przejęli się biblijnym „Proście a będzie wam dane”, czy po prostu nie mogą wytrzymać bez tej cudownej siły, która na wyciągnięcie ręki, a w dyspozycji tej właśnie dziewczyny. Śpiewają McCartney i Lennon.

P.S. I Love You

– Piszę ten list do ciebie i w nim jest cała moja miłość, pamiętaj, że to na zawsze. „ps [post scriptum] Kocham cię”
Piosenkę śpiewa jak zwykle melodyjnie i „śpiewnie” Paul McCartney. No zakochany chłopak.

Baby It’s You

– Powinnaś słyszeć, co o tobie mówią: „Zdrada, zdrada”. Mówią, że nigdy nie wolno ci wierzyć. Ale nic nie poradzę. Nie mogę żyć bez ciebie. Ty jesteś ta jedyna. Nie chcę żadnej innej.
Śpiewa nieszczęśliwie zakochany bez pamięci Paul McCartney. Wszystkie piosenki są „taneczne”. Ta nieco wolniejsza, do takiego „bliższego” tańca. Ładne. Prawdziwe. Jak to u chłopaków, głupie 🙂

Do You Want to Know a Secret

Piękna perełka w wykonaniu George Harrisona, który śpiewa tak: – Chcesz? To powiem ci sekret. Bliżej, przysuń ucho. Tylko ty i ja będziemy wiedzieć – „Zakochałem się w tobie!”

A Taste of Honey

– Twoje usta są słodsze niż wino. Zawsze będę do ciebie wracał i do smaku twoich pocałunków.
Prosto i na temat, choć melodia jakby chodziło o coś epickiego. Szeroka taka i duża.

There’s a Place

– Jest takie miejsce, gdzie zawsze idę, gdy jest mi źle i smutno. To mój własny umysł. Myślę o tym, co robiłaś, jak mówiłaś „Kocham cię”. I już nie jest mi smutno i wszystko jest jaśniejsze.
Niespodziewanie wyjątkowa treść piosenki, wskazująca na rodzaj skutecznych zabiegów psychoterapeutycznych, pozwalających przetrwać niskie nastroje. Tak! Jest takie miejsce, gdzie można znaleźć pociechę.

Twist and Shout

Czasem trzeba się po prosty wykrzyczeć w dobrym tempie. Wyrazić ten ogień, jak płonie w nas, wrzeszcząc ile się da. I dobrze to robi John Lennon śpiewając piosenkę Phila Medleya i  Berta Russella, która jest jednym z symboli wczesnego rocka.

I to już tyle. Warto słuchać. W dowolny sposób. Jedząc zupę z kartoflami, czytając internet, jadąc na rowerze w słuchawkach, tak że nie słychać trąbiącego samochodu, ostrzegającego, że się kurna wpierniczasz, gdzie nie powinno cię być. Nie. Tak może nie. Może po prostu nałożyć sobie słuchawki, gdzieś gdzie spokojnie, na spacerze, w fotelu, na łóżku i na chwilę po prostu słuchać…

Nie bądź obojętny, udostępnij dalej...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *