Po kolejnym tygodniu bez mediów

 

Wiele osób, utyskując nad różnymi aspektami rzeczywistości, stawia pytanie “Co robić?”. Ja na to pytanie próbuję udzielić odpowiedzi, separując się w dni robocze od fajsbóka, blogów i głównego strumienia. Wchodzę więc po tygodniu i patrzę. Jest ciekawy tekst pana Żyszkiewicza, oczywiście, odpowiedzialnie i profesjonalnie, spuszczony w obszar do “nieczytania”. Poza tym… na wszystkich portalach – wojna.

– Jak to wojna?! – odezwie się głos odpowiedzialny.

No, nie wiedziałem. Ale już wiem. Że się toczy. Bo zajrzałem do mediów. Gdybyż ludzie nie zaglądali…. Przecież nawet pandemii by nie było. Tak jak nie ma jej teraz. W mediach.

Generalnie 90% populacji wyraziło zgodę. Zgodę na wkładanie im do głowy tego, co chcą tam włożyć ONI. Co chcą? Ha 🙂 Przecież to widać.

Co dalej?

Nic. Okej. Pewne sprawy mnie ciekawią i nawet na medialnym odwyku, patrzę co się tam dzieje, jak w przypadku procesu Depp-Heard. Inne znikają. Gdy teraz patrzę na główne pozycje w mediach to  mam negatywne reakcje, więc czym prędzej wyłączam ten widok.

Komentuję, gdy mnie coś ciekawi lub notka w szczególny sposób  na komentarz zasługuje, ale w weekend. Piekę chleb. Dzisiaj kolejne podejście. Staram się czegoś uczyć, choć nie bardzo wiem po co, ale uczenie się samo w sobie, jest ok. Daje trochę satysfakcji. O pythonie gadać nie będziemy, bo to specjalistyczne tematy.

Więc chciałbym polecić. Nie… nie tobie człowieku odpowiedzialny, walczący w słusznej sprawie, o słuszności której wiesz od ekspertów, redaktorów, specjalistów, liderów, przywódców i z głównych stron. Chciałbym polecić takim niezdecydowanym, niezadeklarowanym do końca. Jakiś zakres abstynencji. Od mediów.

Nie chodzi, żeby całkiem. To głupota, bo media to narzędzie, które może dobrze lub źle człowiekowi służyć. Jednak jest to też pewien mechanizm interakcji z psychiką człowieka, a w efekcie, mechanizm jego kształtowania. Jak nie chcesz, żeby ciebie ktoś kształtował – wiem, że w to nie uwierzysz, że taki mechanizm zachodzi – to w y b  i e r a j . Wybieraj CO czytasz i oglądasz. Wybieraj KIEDY czytasz i oglądasz. I na dodatek rób PRZERWY. Bo my tych przerw potrzebujemy. Do czego? Bez nich się nie dowiemy, do czego.

Więc na weekend daję sobie luzik i patrzę, odpowiadam, coś tam piszę w necie. W dni robocze szlaban. Po trzech tygodniach tego eksperymentu, oceniam go jako udany i korzystny. Może warto spróbować czegoś podobnego?

—————————————————————————————————–
Polecam swoją książkę. Do kupienia {LINK} lub pobrania {LINK}
Oraz własny {BLOG}

Nie bądź obojętny, udostępnij dalej...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *