W przeddzień święta narodowego, pomyślałem, że warto zadać sobie pytanie: z czym kojarzy mi się Polska? Nie z czym kojarzyć się powinna, z czym wypada aby się kojarzyła. Nie z tym czego mnie uczono albo co zostanie uznane za słuszne i prawidłowe. Jakie po prostu są pierwsze skojarzenia, te spontaniczne, kiedy przywołać w umyśle słowo Polska.
Pierwszym skojarzeniem jest scena z filmu „Przedwiośnie”. Kiedy z piekła bolszewickiej rewolucji, z nieludzkiej ziemi wschodu, Baryka jedzie w kierunku jakiejś mitycznej, nieznanej, niedoświadczonej nigdy rzeczywistości. I ten widok pasa granicznego. I biało-czerwonych barw.
Gdy myślę Polska to słyszę Bogurodzicę. To drugie skojarzenie. Nie słyszę Mazurka Dąbrowskiego ani nawet Roty, ale tę pieśń, którą rycerstwo polskie śpiewało sześćset lat temu, stojąc naprzeciwko kwiatu rycerstwa europejskiego. I zwyciężyliśmy. My? Nie zgodzą się, ateiści i protestanci. Mniejsza o to. To przecież skojarzenie. Ta pieśń porusza po prostu wewnątrz jakieś nuty. Sprawia swoją dostojnością i wielkością iż można poczuć. Co?
Ostatnie skojarzenie jakie nasuwa mi się na myśl, gdy powiem Polska, to tonący w gorącym słońcu cmentarz na Monte Cassino. I te czerwone kwiaty. I ta mieszanka dumy i bólu i smutku. Dumy bo oto tam, hen w słonecznej Italii. stoi pomnik polskiego bohaterstwa. Smutku bo hasło za wolność waszą i naszą, okazało się i okazuje się być – gorzką pomyłką. Bo żadnej wolności śmierć tysięcy polskich żołnierzy szturmujących dla Aliantów Monte Cassino – nie przyniosła Polsce. Więc było gorąco. Powietrze drżało. Czerwień raniła oczy.
Jak wspomniałem na wstępie, nie są to żadne skojarzenia przemyślane ani „prawidłowe”. Są jakie są. Z potrzeby formy ograniczone do trzech. Każdy naród, każda społeczność, jeśli ma trwać, potrzebuje mitów. Nie w sensie jakichś „fikcyjnych prawd”. Ale w sensie skojarzeń właśnie. Te skojarzenia łączą i budują, czasem dzielą i psują.
A z czym bym chciał aby kojarzyła mi się Polska?
Chciałbym, żeby Polska kojarzyła mi się ze szklanymi fabrykami (znów „Przedwiośnie”?). Z fabrykami, których marki będą w domach ludzi na całym świecie. Z fabrykami, które będą produkować informacje i technologie.
Chciałbym, żeby Polska kojarzyła mi się ze spokojem. Z sytuacją, kiedy widok innego Polaka będzie wywoływał poczucie spokoju a nie wrogości czy zagrożenia.
I chciałbym na koniec, żeby Polska kojarzyła mi się z politykami. Politykami, dla których najważniejszy jest los Polaków a nie wydumane idee czy sztampowe wartości. Polityków, którzy poprzez pracę nad siłą i zdrowiem Polski, doprowadzą do tego, że nasze wartości będą się mogły materializować. Chciałbym aby bycie Polakiem automatycznie wywoływało uczucie dumy i satysfakcji.
Bez jednego zdania ten tekst nie byłby skończony. W sumie byłby niemal kaleki. To ostatnie zdanie jest prośbą do tych co go czytają: Napiszcie – z czym kojarzy wam się Polska?