Wolność od polityków

A gdyby tak… usunąć władzę Tuska. Jego skorumpowanych urzędników. Władzę urzędów pętających ludzi siecią niewidzialnych przepisów, egzekwujących niewykonalne prawo, wywierających na ludzi nieustanną presję niszczącą kraj i społeczeństwo?

A gdyby tak… usunąć Kaczyńskiego. Możliwość powrotu do władzy tej napełnionej nienawiścią i hipokryzją hałastry, której jedynym pragnieniem jest złapanie za mordę szarego Kowalskiego i ustawienie go na modłę prezesa Zbawiciela?

A gdyby tak… usunąć władzę Zachodnich Bankierów, którzy przez system emisji pieniądza obciążyli podatkiem całą ludzkość i zamknięci w niewidocznych, niebotycznych gremiach sterują biegiem życia ludzkości?

A gdyby tak… usunąć władzę wszystkich polityków. Tej sprzedajnej warstwy, która tak naprawdę, pełni rolę prostytutki, zaspokajającej żądze najsilniejszych, w zamian za apanaże i pozory władzy?

A gdyby tak… usunąć władzę mediów i reklamy, kształtujących codziennie myślenie milionów Polaków, miliardów ludzi na ziemi. Mielących w swych żarnach, mózgi i umysły ludzi, przetwarzających mieszkańców planety na ujednoliconą, wg. medialnych intencji, papkę?

A gdyby tak… usunąć władzę powszechnej edukacji, która jest jednym wielkim systemem indoktrynacji, nie pozwalającym człowiekowi na swobodny rozwój. Od jego najmłodszych lat, wywierającym bezwzględną presję, na ludzkie zdolności, zainteresowania, postawy i możliwości.

A gdyby tak… usunąć władzę Kościoła i Religii, która jest przecież opium dla ludu. Jest opartą na strachu machinacją, mechanizmem stwarzania kontroli nad ludźmi, na kanwie ich pragnienia życia i strachu przed śmiercią. Wtłaczaniem w ich umysły, konieczności posłuszeństwa. Głoszonym zasadom, ale przez to głoszonej religii i jej kapłanom. Pod karą ostateczną.

Więc gdyby to wszystko usunąć. Wszelką władzę, która wymusza nasze zachowania i drenuje nas z owoców naszego wysiłku. Wszelki intelektualny przymus, który kształtuje nasze myślenie. Miażdżące oddziaływanie oferowanej nam „kultury”, które formuje nasze postawy i zachowania. Presję religii i księży i imamów, która zabija wolność i posługuje się strachem. Co wtedy?

Wtedy ludzie staliby się doskonale wolni. Uwolnieni od wszystkiego tego, co tak naprawdę ich w 95% kształtuje, stali by się prawdziwymi panami swego losu. Możemy odrzucić te krępujące nas więzy. Te spiski, które przecież istnieją i polegają na sprawowaniu władzy nad populacją. Władzy duchowej, intelektualnej, ekonomicznej, fizycznej. Ludzie muszą to wszystko odrzucić, muszą zacząć rządzić się sami. Wtedy nastąpi odnowa. Wiek jakiego nie pamiętają ludzkie umysły. Czas naturalnych ludzkich zachowań i skłonności.

Ten czas już teraz, możemy zaobserwować. Tam gdzie presja, znanego nam świata, nie sięga. W niedostępnych górskich lasach Nowej Gwinei. Tam prawdziwie wolni ludzie, wiodą prawdziwie wolne życie. Znają smak źródlanej wody i smak ludzkiego mięsa. Są po prostu ludźmi, w pełni wolnymi, nie poddanymi tej strasznej presji i władzy. Mogą robić co chcą, a chcą niewiele. Coś zjeść. Odbyć stosunek. Zabić drugiego. Nie. Nie jedzą go na surowo. Znają ogień.

Autor:
Nie bądź obojętny, udostępnij dalej...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *