Dlaczego należy przypominać o tym, co nam zrobiono w czasie plandemii zamiast zająć się tematami podanymi do myślenia przez media i występujących tam dziennikarzy i polityków albo zamiast po prostu – jak do tego wzywają liczni – siedzieć cicho, bo poruszanie tego tematu jest – „szkodliwe”?
1. Wolność słowa
Dlatego, że wolność słowa, różnym grupom ludzkim, zawsze per saldo wychodziła „na zdrowie”. Wolność słowa, obecność różnych, – ale artykułowanych przez ludzi, a nie tajnych lub ochotniczych współpracowników systemu władzy – jest w zasadzie jedyną barierą stojącą między ludźmi, a totalitaryzmem władzy. Na tych obszarach, gdzie władza – i znów dziś to oznacza trójkę: pieniądz, media, polityka – wolność słowa usuwała w imię jedynie słusznych poglądów, tam ludzie tracili, społeczeństwa traciły, wolność, dobra materialne, życie. To są proste sprawy, jednak tresowani przez władzę ludzie, przestają cokolwiek rozumieć i zajadle atakują tych, co mówią na tematy „niepożądane”.
2. Prawda
Dlatego, że to prawda. Złem jest kłamstwo i przemilczanie prawdy. Jeśli przemilczamy przed kimś prawdę, to tylko z dwóch możliwych powodów:
- a) chcemy go skrzywdzić
- b) traktujemy go jako człowieka niższego od nas, dziecko, niepełnosprawnego umysłowo, etc.
Chociaż jest jeszcze jedna możliwość, ta wykorzystywana w sposób najbardziej złowieszczy, bo czasem właśnie uzasadniona: – „Nie mówię ci prawdy, dla twojego dobra”. Ale to znów podpunkt b), czyli gdybym ci powiedział prawdę to zrobiłbyś coś, co by ci zaszkodziło albo ktoś zrobiłby ci coś, co by ci zaszkodziło.
Ostatecznie, nie mówiąc prawdy, zastępując ją jej ukryciem lub nieprawdą, odmawiamy człowiekowi jego człowieczeństwa, jego elementarnej godności, jego istoty, to znaczy samego uprawnienia do prawdy. Taka postawa jest oczywistym odczłowieczaniem ludzi. Jest ich krzywdzeniem. I odwrotnie, mówienie ludziom prawdy, jest ich podnoszeniem, jest dawaniem świadectwa ich godności i człowieczeństwa. Jest dla nas wszystkich niezbędne.
Przypomnijmy słowa ważnego polskiego polityka wypowiedziane 10 kwietnia 2014 roku:
Nie ma człowieczeństwa, nie ma ludzkiej godności każdego z nas bez prawdy.
I przypomnę tutaj słowa sprzed dwóch lat, wypowiedziane w trakcie drugiej rocznicy tragedii smoleńskiej: prawda i zwycięstwo idą w parze, żeby zwyciężyła prawda, my musimy zwyciężyć. Ale żeby zwyciężyć, musimy walczyć o prawdę. Musimy walczyć o pamięć i prawdę. I wtedy nadejdzie ten dzień. Nadejdzie zwycięstwo. I prawda wyzwoli Polaków. Wolnych Polaków.
„Nie ma człowieczeństwa, nie ma ludzkiej godności każdego z nas bez prawdy” – nic dodać, nic ująć.
3. Rozsądek i mądrość życiowa.
Rozsądek i mądrość życiowa, to takie cechy i walory osobowe, które pozwalają na wybór korzystnych – uwaga: w długim terminie – postaw i rozwiązań, zaś głupota, postawa, która czasem na krótką metę przynosi jakieś zyski, ale w dłuższej perspektywie zawsze przynosi szkody.
Zagadnieniu rozeznania pomiędzy głupotą a rozsądkiem życiowym wyjątkowo dużo miejsca poświęca się w Biblii. W świecie chrześcijaństwa. Głupio się zachował syn marnotrawny, tracąc swoje bogactwo na doraźne przyjemności, bo potem przyszedł głód… Ale nawet w najbliższej naszej historii łatwo wskazać, iż „Gruba kreska” zadeklarowana przez Tadeusza Mazowieckiego, to nie był mądry pomysł. Dziś ponownie pojawia się zapotrzebowanie na „Grubą kreskę”, na „patrzenie w przyszłość” z pominięciem tego i tych, którzy nas, ogół, skrzywdzili. Chyba, że wcale nie skrzywdzili, ale o to można się spierać.
Pamięć o przeszłości i wyciąganie z tej przeszłości konsekwencji, jest fundamentalną zasadą postawy rozsądnej, takiej, która nie przysparza dalszych szkód. – „Kto nie uczy się na historii, ten powtarza jej błędy”.
A przecież Jan Kochanowski pisał w 1575 roku tak:
„Cieszy mię ten rym: „Polak mądry po szkodzie”;
Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie,
Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą i po szkodzie głupi”.
Jeśli w systemie zachowań społecznych, brak jest sprzężenia zwrotnego, a więc mechanizmu nagradzającego za zachowania dla społeczeństwa korzystne i karzącego za zachowania dla społeczeństwa jako całości niekorzystne, to jakich zachowań w przyszłości należy oczekiwać? Tak. Dokładnie. Niekorzystnych.
To dlatego tępi się korupcję. Nie dlatego, że to zło, tylko dlatego, bo premiuje złe i mierne osoby, złe i mierne zachowania, bo od tego, całe społeczeństwo staje się słabsze, choć niektórzy odnoszą korzyści. To dlatego karze się przestępców, bo z jednej strony zapewnia to porządek społeczny, ale z drugiej odstręcza od popełniania przestępstw, zmniejsza ich ilość.
Jeśli zabraknie nam rozsądku, to przyłożymy rękę do przyszłych, ciężkich naszych krzywd i strat. Jeśli nie rozliczymy tych, którzy nas krzywdzili, to gotujemy sobie nieszczęście, ale i robimy im samym krzywdę, bo przekazujemy im – dobrzeście robili, róbcie tak dalej, jeśli wam to służy. To nie są kwestie literackie ani religijne, ani filozoficzne. To zwykłe mechanizmy ludzkiej rzeczywistości, które niosą ze sobą, jak najbardziej nieuchronne, choć z reguły odsunięte w czasie, skutki. Chcesz być głupi? Zapomnij o przeszłości. Chcesz nas wszystkich popchnąć w następne tragedie, podobne tym, co już były? Zmuszaj innych by nie pamiętali i nie mówili o przeszłości.
4. Sprawiedliwość
Sprawiedliwość jest czymś więcej niż tylko rozsądek, czyli racjonalne dbanie o pomyślność w długim horyzoncie czasu. Sprawiedliwość jest „ludzkim wynalazkiem”, tak samo jak kolor różowy, którego nie ma w naturze, a istnieje w ludzkim umyśle. Istnieje tam widocznie, niezaprzeczalnie, oczywiście.
Gdy mamy do czynienia z sytuacją niesprawiedliwą, to wszyscy normalni ludzie wiedzą i widzą, że coś jest „nie tak”. Że to jakoś fundamentalnie jest złe. Wszystko się w człowieku buntuje, gdy styka się z niesprawiedliwością. Ludzie najzwyczajniej na świecie cierpią, gdy żyją w niesprawiedliwej rzeczywistości. Degraduję się. Degenerują. Tworzą się potwory, homo sovieticus, szereg innych.
Człowiek odruchowo odczytuje s e n s rzeczywistości. Robi to pytając o przyczyny i skutki, o intencje i cele. Bez sprawiedliwości, tego ludzkiego „wynalazku” rzeczywistość przestaje być ludzka, robi się zwierzęca, to jest staje się przestrzenią, gdzie liczy się wyłącznie przetrwanie i to indywidualne.
Sprawiedliwość niezbędna jest do współistnienia, do normalnych zdrowych relacji między ludźmi. Gdy rezygnujemy ze sprawiedliwości, w imię interesu partii, w imię światłej idei, w imię lęku przed czymś tam, to rezygnujemy z tego co ludzkie, z człowieczeństwa. Dlatego wypada oddać sprawiedliwość, tym, co zostali skrzywdzeni i tym, którzy krzywdzili, a dzisiaj z ustami wypchanymi banknotami i stanowiskami, otrzepani kamerami telewizyjnymi z ordynarnych gróźb, z łajdackich oskarżeń wobec nas, uśmiechają się i zapewniają. I już wiedzą, że „Ludzie są tak głupi, że to działa”.
5. Polskość i etos rycerski
Polaków od zawsze charakteryzowała niechęć do bycia kundelkiem władzy, do szczekania wg tego, jak władza zarządzi, do donoszenia, do płaszczenia się. Polacy zawsze chcieli (chcą nadal?) mieć swoje zdanie, czasem aż do przesady. Jakoś wiąże się to z etosem rycerskim, a więc postawą „silny wobec mocnych, opiekuńczy wobec słabszych”. Kundel i gnój to taki, który merda ogonem przed mocnymi, zaś flekuje tych, co są słabsi. Knajacka władza tak robi, gnoi słabszych i płaszczy się przed silnymi, łajdacy tak czynią. Ale nie Polacy. Polskość to wzajemny szacunek, a nie bycie psem gończym władzy. Nawet więcej, polskość to rebelia przeciw władzy. Rebelia w imię wartości, zasad, w imię polskiego „razem”, które władza chce zabić, zamienić w razem partyjne, w razem ideologiczne. Partie i idee się zmieniają. Kierunki nie. Rośnie trochę zasób populacji skłonnej do merdania ogonem i głośnego ujadania na komendę, czasem wydawaną nie wprost, bo tak lepiej dociera.
Sumując.
Warto i należy pamiętać i przypominać o plandemii, i o tym, co nam jako społeczeństwu, nam jako wielu zwykłym ludziom zrobiono.
Warto przypominać i mówić, bo wrogiem wolności słowa jest zawsze totalitarna władza. Warto jeśli mówimy prawdę, bo prawda nas czyni ludźmi.
Warto, bo wypada oddać sprawiedliwość, tym którzy bez głosu, tysiącami umierali – często w izolacji i osamotnieniu- wskutek pandemicznej polityki władzy. Bo ktoś powinien być głosem słabych, tych, co głosu nie mają, bo nie powinno być tak, że istnieje wyłącznie głos silniejszych, tłustych kotów, upasionych na wysługiwaniu się plandemicznej polityce. Bo wypada – choćby poprzez przypomnienie – oddać sprawiedliwość tym, którzy nas skrzywdzili. Bo skrzywdzili.
Warto pamiętać i przypominać o pandemii, bo brak tego upewni „sprawujących władzę” teraz i tych w przyszłości, że można nam wszystko to było zrobić, BEZ ŻADNYCH KONSEKWENCJI. Że wszystko było okej. Że ludzie są po to, żeby z nimi właśnie tak postępować jak to robiła władza. Więc nie pamiętając i nie przypominając, wspieramy zarówno zniszczenie kariery zawodowej takich lekarzy jak dr. Zbigniew Martyka jak i szykujemy sobie powtórkę z tego strasznego czasu, kiedy człowiek był bez znaczenia, a liczył się policjant, minister w masce i głosik w telefonie wydający wyrok w zakresie naszej wolności i temu podobne.
Ostatecznie warto przypominać i pamiętać, bo jesteśmy Polakami. Bo nie będzie nam tu urzędnik ten czy owy, polityk ten, czy tamten, nakazywał, co mamy mówić, a o czym mamy myśleć. Bo nie jesteśmy kundlami, które wyczuwając nosem wskazania władzy, merdają przed nią ogonami i rzucają się na jej wezwanie do nóg każdego, kto nie maszeruje w jednobrzmiącym marszu. Przypomnijmy:
- „Nie ma człowieczeństwa, nie ma ludzkiej godności każdego z nas bez prawdy.”
- „Musimy walczyć o pamięć i prawdę.”
Amen.
Teraz wielu z nas nie chce pamięci i prawdy. Nie chcą jej główne stacje telewizyjne, od TVP po TVN24, nie chcą jej główni politycy, nie chcą jej główne portale i gazety, nie chcą jej najęte trole i zwykli ludzie. Mamy zapomnieć, nie pamiętać, broń Boże nie wracać do tego. Wielu nie chce do tego stopnia, że nie ma szydery, ataku, personalnej agresji, do której by się nie posunęli, żeby pamięci i prawdy było mniej. Żeby myślenie biegło zgodnie ze wytycznymi futrowanych kasą mediów i partii, ekranów i koncernów.
Jesteśmy na „otwartych wodach”, nie ma brzegu ani latarni morskiej, nie widać dna. Zostały wokół nas jakieś pokraczne szczątki: stres, egoizm, głupota i agresja. Statku pod nazwą społeczeństwo chyba już nie ma. Może uda się sklecić jakąś szalupę, może coś odbudować, może… Właśnie ktoś piłuje ostatnią belkę jakiej się trzymamy… i jadowicie cedzi coś przez zęby. Żebyśmy się w końcu zamknęli, dali spokój, zapomnieli…
——————————————————————————–
http://blog.zbyszeks.pl/3380/co-musimy-zapomniec-wladza-obywatele-i-maski/
http://blog.zbyszeks.pl/3385/te-wybory-to-wielkie-rozliczenie-plandemii-2020-2021/