W opublikowanym w “Tribune” 1 września 1944 r. artykule George Orwell opisuje swój stosunek do Powstania Warszawskiego albo może raczej do reakcji angielskiej na Powstanie Warszawskie.
“Najbardziej interesuje mnie postawa inteligencji brytyjskiej, która to grupa nie potrafi zakwestionować nawet pojedynczym głosem tego, co w jej mniemaniu jest rosyjską polityką,… [grupa] która wykazała niesłychaną podłość, sugerując, że nie powinniśmy wysyłać bombowców na pomoc naszym towarzyszom broni walczącym w Warszawie”
– George Orwell “I ślepy by dostrzegł” s. 148
Dalej Orwell zastanawia się, dlaczego? Dlaczego inteligencja brytyjska przybiera “służalczą” postawę wobec polityki rosyjskiej?
Taką postawę można uzasadnić – jeśli w ogóle można – jedynie argumentem siły. Rosjanie są silni w Europie Wschodniej – my nie jesteśmy – a zatem nie wolno się nam im przeciwstawiać.
Sumując, Orwell pisze, “nie owijając w bawełnę”, co sądzi o ówczesnych dziennikarzach i intelektualistach:
... oto kilka słów prawdy… “Zapamiętajcie, że za nieszczerość i tchórzostwo zawsze trzeba zapłacić. Nie wyobrażajcie sobie, że przez całe lata można uprawiać służalczą propagandę na rzecz radzieckiego lub też jakiegokolwiek innego reżimu, a potem powrócić nagle do intelektualnej przyzwoitości. Raz się skurwisz – kurwą zostaniesz“.
Jakie dzisiaj wnioski możemy wyciągać z tego artykułu angielskiego pisarza opublikowanego 1 września 1944 roku?
Może takie, że nie wszyscy Anglicy nas zdradzili i chcieli traktować przedmiotowo? Może znajdujemy w nim wskazanie, że po prostu siła sprawia, że ludzie się uginają, zaczynają sami siebie korygować, dostosowywać się, przyjmują postawy służalcze wobec tego, kto tą siłą dysponuje?
Może wreszcie Orwell mówi coś jasno o ludziach, coś czego nie chcemy wiedzieć, bo świat jakby nie poszedł naprzód. Mówi, że jeśli ktoś raz się sprzeda, sprzeda swoją mowę, stanowisko, ugnie się przed siłą, zacznie “służyć” czy jak wprost cytując Orwella się “skurwi”, to już nie ma powrotu do przyzwoitości. Tego typu ludzie, próbują potem wkładać ubiór moralnych i uczciwych, ale to zdaniem pisarza fałsz, bo jak powiada: “Raz się skurwisz – kurwą zostaniesz”.
Może warto się rozejrzeć dookoła i zapytać czy i w naszych czasach niektórzy z nas, nie “uklękli” przed siłą? Czy się po prostu nie “skurwili”, w taki czy inny sposób? Czy aby nam się coś takiego nie przytrafiło? Wbrew pozorom te ostre słowa to nie jest agresywny atak na ludzi, to jest krok w kierunku obrony wartości ludzkiego słowa, ludzkich postaw, znaczenia zachowań.