Zimno jak cho**ra czyli o słusznej walce z niewidzialnym zagrożeniem

Ten kto wynalazł NIEWIDZIALNE ZAGROŻENIE powinien dostać Nobla. Albo Oscara! Albo stryczek w zależności od zasług i komisji orzekającej. Niewidzialne zagrożenie ma to do siebie, że go nie widać. To znaczy ty i ja, i ten jeszcze z prawej, nie możemy w żaden sposób sprawdzić czy jest, czy go wcale nie ma. Nie możemy, bo jest niewidzialne. Nie da się go zobaczyć, powąchać, pomacać, posłuchać ani w ogóle przez zwykłego człowieka stwierdzić jego istnienia. Dzięki temu władcami NIEWIDZIALNYCH ZAGROŻEŃ są szamani. Mają naszyjniki z kłów pantery albo krawaty, bez różnicy, wchodzą do swoich szałasów lub gabinetów – znów bez różnicy, odprawiają tam bunga-bunga i widzą rzeczy dla pospólstwa niewidzialne. Po czym wychodzą ze swoich pieleszy i obwieszczają:

– Kozakową trzeba spalić, bo przyzywa niewidzialne elfy i krowy nie będą dawać mleka! – albo znowu – nie przyjmiemy cie do szpitala albo będziesz 14 dni siedział w domu, bo masz niewidzialnego wirusa, my to wiemy, bo mamy zaczarowany test, to kobieta z pęknietym wyrostkiem robaczkowym, umarła na izbie przyjęć, bo sprawdzali przez ponad 12 godzin widzialność niewidzialnego.

Teraz wszyscy mamy oddać im kupę kasy i przestać jeździć zwykłymi samochodami, jeść robaki albo syf z ich probówki, żeby stawić czoła NIEWIDZIALNEMU GLOBALNEMU OCIEPLENIU. Ono nas ani chybi zabije, jak nie przestaniemy żyć, żyć normalnie czy też mnożyć się. To są wszystko straszne zagrożenia, które okryli szamani ze stowarzyszenia szamanów o nazwie IPCC, które od 1988 (dla niekumatych od 35 lat) wykrywa niewidzialne globalne ocieplenie i koordynuje z nim walkę.

A co widać? Widać, że zimno jak cholera. Ręce grabieją jak słońce zgaśnie. W domu lekka trzęsawica, bo ogrzewania brak, a na dworze tak ze dwa stopnie Celsjusza. Niedźwiedzie polarne, które już dawno miało zabić niewidzialne globalne ocieplenie nie chcą umierać, śnieg i lód na Ziemi zalega, zima łagodna ale wiosna najzwyczajniej na świecie jest zimna. To po cholerę nas tak doją, tymi zwyżkami za prąd, za węgiel? Po co ten zakaz samochodów normalnych? Co oni – ci szamani i ich owce (to z Orwella i jego “Folwarku zwierzęcego”) pitolą?

Zgrabiały mi palce, to nie piszę dalej. Szamani donoszą o coraz groźniejszych niewidzialnych zagrożeniach. Niedługo nie da się żyć, nawet tam przebąkują, że nasze istnienie już jest zagrożeniem, bo ludzi jest ZA DUŻO! To też zagrożenie obwieszczane przez szamanów, ekspertów, ministrów, premierów, redaktorów, aktywistów. A gdyby ich tak wszystkich – pogonić? Co wtedy?

Wraz z nimi zniknęłyby niewidzialne zagrożenia. Właściwie to one istnieją dzięki nim, a oni dzięki tym zagrożeniom. To trochę toksyczny dla nas układ. Więc… gdyby ich wszystkich pogonić…? Ech… pomarzyć można, póki co, trzeba zagrzać ręce.

Nie bądź obojętny, udostępnij dalej...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *