Demokracja to bardzo z?y ustrój, ale lepszego nie wynaleziono – powiedzia? Winston Churchill. Demokracja to rz?dy hien nad os?ami – napisa? Platon. Gdyby?my mieli prawdziw? demokracj? to… – tu pojawia si? lista przejawów wolno?ci i dobrobytu. Walczymy o demokracj?. W Polsce, na ?wiecie, na bliskim wschodzie. W zak?adzie pracy, w rodzinie, w pa?stwie. Demokracja jest odmieniana przez wszystkie mo?liwe przypadki. Sta?a si? kamieniem filozoficznym, panaceum w sferze organizacji ?ycia ludzi. Niepodwa?alnym dogmatem w sercach ludzi. Czy to dobrze?
Demokracja jest Z?EM. Nie jest z?em najwi?kszym czy ostatecznym. Jest z?em zwyk?ym, szarym. Jest potworem, którego morda cho? ohydna to przecie? do?? zwyczajna i przyziemna. Demokracja to fa?sz. Demokracja to k?amstwo. Demokracja to opium dla ludu, w swojej najbardziej jaskrawej formie. Wymie?my zatem jej krytyczne wady: demokracja opiera si? o k?amstwo, oznacza chaos i brak trwa?o?ci, powoduje upadek kultury i intelektu, wymaga manipulowania lud?mi, karze zawsze najs?abszych. Oto rozwini?cie:
1. Demokracja jest k?amstwem.
Nie jest k?amstwem deklaratywnym. Formalnym. K?amstwem pod przysi?g?, zweryfikowanym przez naukowców. Jest k?amstwem zafa?szowanym. Powszechnym. K?amstwem poprzez przyj?cie którego, ludzkie umys?y od razu ulegaj? wypaczeniu.
Gdy bowiem zapytamy 99,99% populacji tak zwanych zachodnich pa?stw, jaki? to ustrój maj? te pa?stwa, dowiemy si? niechybnie, ?e to – demokracja. Naprawd?. Ludzie tak my?l?. S? o tym przekonani. Gdy podr?czy? ich pytaniami, ze skrzywion? min?, przyznaj? by? mo?e, ?e owszem jest to demokracja „przedstawicielska”, ale przecie? jednak – demokracja. Zreszt? – nie b?d? ch?tni do s?uchania pyta?, bo któ? pragnie wychodzi? na idiot??
A zatem, znakomita wi?kszo?? ludzi ?ywi zupe?nie b??dne przekonanie co do formy rz?dów, w których przychodzi im ?y?. Dziesi?tkami i setkami lat, milionami powtórze? komunikatów medialnych, wpojono im fa?sz, ?e ?yj? w demokracji. Mo?e niezbyt doskona?ej – dlatego te walki o „prawdziw? demokracj?” i o „wi?cej demokracji” – ale „w demokracji”.
Wszystkie wspó?czesne pa?stwa zachodnie s? oparte o wzór, jakim by?o USA. Gdy „ojcowie za?o?yciele” Stanów Zjednoczonych, zastanawiali si? jak? form? ma przybra? nowo tworzone przez nich pa?stwo, ich naczeln? obaw? by?o to, aby nie sta?o si? ono – demokracj?! Dlatego zaprojektowali swoje pa?stwo jako Republik? a nie Demokracj?. Serio. Znakomita wi?kszo?? ludzi – nie widzi ró?nicy.
2. Demokracja oznacza chaos i brak trwa?o?ci.
Wszelkiego rodzaju trwa?e struktury, budowane przez ludzi, cechowa?a hierarchiczno??. Istotne i oddzia?ywuj?ce na ?ycie w trwa?y sposób, by?y struktury hierarchiczne. „Demokracja nigdy nie trwa d?ugo. Szybko si? wyczerpuje i niszczy sama siebie. Nigdy nie by?o demokracji, która nie pope?ni?aby samobójstwa” – pisa? John Adams.
Hierarchiczne pa?stwa, hierarchiczne lo?e, hierarchiczne rodziny, hierarchiczne ko?cio?y, hierarchiczne armie, koncerny, spó?ki, partie. Wsz?dzie tam gdzie wymagana jest trwa?o?? i skuteczno??, ostatni? rzecz?, któr? mo?na znale??, jest równe uczestnictwo ludzi w podejmowaniu decyzji o tym, co robi?.
Demokracja to rozpad. Bo gdy nie ma hierarchii okre?lonej formalnie, jej ustalenie dokonuje si? w warunkach nieustannej walki stron ze sob?. Energia takiego podmiotu, zamiast i?? na budowanie swojej pozycji, cz?sto skupia si? na konfliktach wewn?trznych i uzyskiwaniu wewn?trznych przewag.
3. Demokracja oznacza zani?enie poziomu intelektualnego i kulturalnego.
Dlaczego kazania w ko?ciele tak cz?sto s? „s?abe” a tak rzadko s? „uduchowione”? Dlaczego przekaz medialny tak cz?sto jest prostacki, a tak ma?o w nim klejnotów kultury i intelektu? Dlaczego w „blogosferze”, dominuj?c? form? wypowiedzi, s? wypowiedzi g?upie, niewyrafinowane, zamkni?te, powtarzaj?ce jakie? klisze z tak zwanego mainstreamu?
W?ród rozmaitych przyczyn wymie?my i t?: „Wi?kszo?? populacji nie powala poziomem intelektualnym”. A to wi?kszo?? w?a?nie, jest adresatem tych wszystkich komunikatów informacyjnych i kulturowych. To jak w knajpie, gdy wi?kszo?? go?ci klnie i bluzga, odezwa? si? w intelektualny sposób, staje si? absurdem.
Poniewa? zatem wi?kszo?? mówi i wi?kszo?? s?ucha, to g?ówny strumie? informacyjny dostosowuje si? do potrzeb wi?kszo?ci. Je?li gdzie? nie znajdzie si? enklawy albo niszy, to na szerokim polu demokracji, wszelkie przejawy czy odruchy nieco bardziej wyrafinowanej kultury – s? skazane w najlepszym razie na wzruszenie ramion i odwrócenie g?owy, w najgorszym na oplucie i prawy sierpowy (s?ownie oczywi?cie).
4. Demokracja wymaga manipulowania lud?mi.
Gdyby? istotnie, ludzie mieli decydowa? o biegu spraw pa?stw i gdyby? istotnie nie podda? ich nadzorowi i manipulacji, to mog?oby doj?? do wielu tragedii nie do opisania – patrzy sukces wyborczy partii Adolfa Hitlera. Ludzie maj? zmienne nastroje i to pod ich wp?ywem (czego koronnym dowodem by?a niedawna notka w?a?ciciela Salonu24) podejmuj? decyzje i dzia?ania. Pozwolenie by w ten sposób decydowali o sprawach wagi pa?stwowej czy mi?dzynarodowej, by?oby bezlitosnym barbarzy?stwem.
St?d, im wi?cej demokracji, tym wi?cej manipulacji. I to nie dlatego, i?by szkodzi? kto? chcia? ludziom, tylko wr?cz przeciwnie. Demokracja oznacza konieczno?? ujednolicenia, wg z góry zaprojektowanego wzorca, pogl?dów i sposobu my?lenia populacji. Czasem chodzi o to, by populacja by?a nieco bezmy?lna, kieruj?ca si? emocjonalnymi odruchami, gdy? tak, po prostu, ?atwiej jest ni? kierowa?, a proces kierowania nast?powa? musi, jak to zosta?o wcze?niej wyja?nione.
Demokracja zatem oznacza ograniczenie wolno?ci i dowolno?ci my?lenia. My?lenie, dla dobra ludzi, musi by? ujednolicone. Dlatego jest a) powszechna edukacja z jednolitym programem, b) masowe media, z podobn? do siebie zawarto?ci? kulturow? i informacyjn? (wyj?tki potwierdzaj? tylko regu?? i taka? ich rola). Ludzie czasem wierzgaj?, bo ujednolicony przekaz intelektualny raczej nie pozostaje w ?cis?ej relacji do tzw. prawdy, ale przemys? rozrywkowy skutecznie koi ból i zajmuje wolny czas.
5. W demokracji poszkodowani s? zawsze najs?absi.
Podstawow? trosk? w?adcy, który samodzielnie rz?dzi populacj?, jest utrzymanie spokoju spo?ecznego. W?adca mo?e to uczyni? za pomoc? si?y. Ten sposób jest jednak kosztowny i niewydajny, dlatego bywa stosowany przez krótkie okresy i w ograniczonym zakresie. Bezpiecze?stwo w?adcy to spokój ludno?ci, a spokój ludno?ci to jej wiedza i ?wiadomo??, ?e w?adca gwarantuje przestrzeganie podstawowych zasad etycznych (np. sprawiedliwo?ci).
Dlatego to w?a?nie Ateny, demokratycznie, stosunkiem g?osów 270 do 230, skaza?y na ?mier? Sokratesa za to, ?e mówi? prawd? i jej docieka?, czym si? nara?a? mo?nym Aten, za? w?adca Persji Dariusz, na wie?? o tym, ?e s?dzia w jego pa?stwie s?dzi? ludzi niesprawiedliwie, bior?c potajemnie „prezenty”, kaza? tego s?dziego obedrze? ze skóry i obi? ni? fotel s?dziego, tak by nast?pny nie pope?nia? b??dów poprzednika.
Dlatego w?a?nie, na Bia?orusi nie ma „oligarchów” a poziom ?ycia ludno?ci i stan kraju jest zno?ny, za? na Ukrainie oligarchów jest „w bród”, bo ci co najlepiej kradli, o przepraszam – zarabiali, zgromadzili najwi?cej, a ludno?? jest biedna, i og?upiona wybierze wkrótce jednego z tych rekinów na swojego prezydenta.
Dlatego takie grupy zawodowe w Polsce jak górnicy, mundurowi (itd) maj? przywileje a ludzie wykonuj?cy prace nie mieszcz?ce si? w „silnej grupie wp?ywów” maj? garb na plecach i emerytury w wieku 67 lat.
Hierarchiczna w?adza, ?amie egoizmy indywidualne, w imi? przestrzegania zasad, które z kolei gwarantuj? spokój i efektywno??. W?adza demokratyczna jest polem starcia egoizmów, z których najsilniejsze osi?gaj? korzy?ci, kosztem ca?ej reszty.
Reasumuj?c.
Demokracja, je?li si? pojawia?a, to by?a ustrojem nietrwa?ym, prowadz?cym do samodestrukcji. Wprowadzenie mechanizmów demokratycznych, skutkuje konieczno?ci? ujednolicenia my?lenia populacji, zwi?ksza manipulacj? lud?mi i stopie? ingerencji pa?stwa w to co my?l? (tendencja totalitarna). Demokracja to nieprzyjazne warunki do rozwoju kultury i ?ycia intelektualnego, wywo?uje rozrost chamstwa i prostactwa. Demokracja jest nie do pogodzenia z wolno?ci?, chyba ?e wszystkim nam, wolno b?dzie my?le? to samo i tak samo (z grubsza, rzecz jasna). Demokracja to chaos i wewn?trzna walka. Wyniszczaj?ca droga do bylejako?ci i samozniszczenia, zaspokajaj?ca prymitywne oczekiwanie, ?e ka?dy mo?e rz?dzi?.
„barbarzy?cy przychodz? na koniec aby przeci?? aort?” – pisa? Poeta.
https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=HhfI94pF10M