Alkohol tuczy. Dzieje się tak z kilku powodów.
#1. Alkohol jest bogatszy w kalorie niż cukier (glukoza).
Przelicznik gram -> kcal, dla różnych produktów to orientacyjnie:
- glokoza -> 4 kcal/gram
- alkohol -> 6 kcal/gram
- tłuszcz -> 9 kcal/gram
Jasno widać, że alkohol jest bardziej kaloryczny od cukru.
#2. Alkohol w trakcie jest przetwarzania hamuje energetyczne:
- zużywanie tłuszczy
- zużywanie węglowodanów
Zatem większość skonsumowanych, w towarzystwie alkoholu, tłuszczy i węglowodanów, tzn. boczku, chleba, czipsów lub tortu, nie jest spalana dla osiągnięcia energii, tylko przetwarzania i gromadzona jako tłuszcz.
Powyższe zjawisko skutkuje apetytem na dalsze jedzenie, bo energii jest za mało i koło się powtarza, to, co spożywamy z alkoholem (proszę sete i galarete) zamiast być spalane na energię ląduje jako tłuszcz.
#3. Sam alkohol ze swoją potencjalną wartością 6 kcal/gram, też nie jest spalany jako energia, tylko przetwarzany na tłuszcz (trójglicerydy). Jest to zjawisko szczególnie niebezpieczne, bo ten tłuszcz nie gromadzi się tłuszczowym worku z przodu ciała, ale obrasta naszą wątrobę. Przez to, z zewnątrz jest mniej widoczny, a o wiele bardziej szkodliwy.
Sumując: Alkohol tuczy bezpośrednio i pośrednio.
a) bo jest kaloryczny, a organizm go głównie nie spala tylko przetwarza do postaci tłuszczu w wątrobie.
b) bo rozwala spalanie pozostałych pokarmów, tak że większość tego, co zjemy ląduje jako tłuszcz i chce się jeść więcej
Oczywiście, wszystko jest dla ludzi, którzy decydują czy, ile, kiedy. Po prostu niech decydują, wiedząc na co się decydują, a wtedy już… no!