
W?ród ludzi dominuje zupe?nie fa?szywy obraz polityki oraz roli jak? odgrywaj? politycy. Nieprawid?owe postrzeganie rzeczywisto?ci prowadzi do b??dnych zachowa? i frustracji istniej?cym stanem rzeczy. Jak zatem wygl?da fa?szywy a jak prawdziwy obraz polityki? Co mówi b??dne, a co poprawne, postrzeganie rzeczywisto?ci?
Dominuj?cy obraz polityki i Polityków da si? przedstawi? nast?puj?co: Polityka, to przestrze? ?cierania si? idei, jak powinna by? zorganizowana rzeczywisto??. Politycy to ludzie, którzy – z jednej strony – propaguj? swoje idee w?ród ludzi (tzw. programy), z drugiej za? – gdy ich idee zyskaj? poparcie, to rz?dz? krajem, kszta?tuj? rzeczywisto??.
Polityk zatem ma dwie role: propagowanie idei i sprawowanie rz?dów. W tych dwóch rolach si? realizuje.
Poprawny obraz rzeczywisto?ci politycznej przedstawia si? nast?puj?co: Polityka, to przestrze? wa?enia i ?cierania si? interesów podmiotów, jednostek i grup spo?ecznych. Politycy, s? jednymi z wielu podmiotów kszta?tuj?cych polityk?. S? z jednej strony najbardziej widoczni, z drugiej chyba najmniej wp?ywaj? na bieg polityki. S? niezb?dn? warstw? po?rednicz?c?, tak jak niezb?dn? osob? jest sprzedawca w sklepie, ale przecie? to nie on decyduje o asortymencie i cenach.
Podmiotów, kszta?tuj?cych polityk? jest wiele. S? to pó?jawne/niejawne/tajne organizacje wp?ywu typu Opus Dei czy Lo?e Maso?skie. S? to niejawne/tajne organizacje pos?uguj?ce si? przemoc?, typu tajne s?u?by czy mafie. S? to osoby lub organizacje dysponuj?ce ogromnymi ?rodkami (tu finansowymi, ale poniewa? w dzisiejszym ?wiecie pieni?dz przek?ada si? wprost na inne zasoby, to dysponowanie pieni?dzem oznacza dysponowanie niemal wszystkim). S? to wreszcie grupy spo?ecznego interesu: lekarze, górnicy, mundurowi, rolnicy, nauczyciele, notariusze itp. itd. S? to ró?ne inne grupy, instytucje i ludzie, np. Ko?ció? Katolicki, czy stowarzyszenia feministyczne. To te podmioty w?a?nie, kszta?tuj? polityk?. Nadaj? jej kierunek i sprawiaj?, ?e sprawy przybieraj? taki albo inny obrót, uchwalane jest takie a nie inne prawo, itd.
Wspomniane podmioty, nie mog? realizowa? polityki bezpo?rednio, potrzebuj? do tego reprezentacji. Polityk, to kto?, kto wykonuje dwie role: reprezentuje interesy w/w podmiotów politycznych i z racji swojej podstawowej roli – dokonuje pewnych stosunkowo niewielkich transakcji politycznych, czyli korekt wynikaj?cych z zasadniczego kierunku wyznaczanego przez wektor interesów.
Politycy to warstwa po?rednicz?ca, umo?liwiaj?ca grze interesów politycznych, na manifestacj? i realizacj?. Nie ma w tym nic pejoratywnego, ani umniejszaj?cego ich roli. Jest realne spostrze?enie rzeczywisto?ci.
Polityk nie jest ?adnym prorokiem g?osz?cym jakie? idee. Wszelkie g?oszenie hase? i idei, w przypadku polityka, s?u?y pozyskaniu roli reprezentanta, podmiotów te w?a?nie idee ju? ?ywi?cych. Polityk nikogo nie przekonuje do swoich idei. Polityk przekonuje ludzi posiadaj?cych te idee, do tego aby uczynili w?a?nie jego swoim reprezentantem.
Polityk nie jest demiurgiem, ani sprawc? biegu politycznych zdarze?. To wcze?niej wspomniane podmioty, okre?laj? i decyduj? o biegu spraw politycznych. Polityk jedynie ten bieg firmuje, bowiem reprezentuje on interesy podmiotów posiadaj?cych realny wp?yw na bieg zdarze?.
Je?li „przy?o?ymy” ten realny i poprawny punkt widzenia do rzeczywisto?ci aktualnie istniej?cej, to uzyskamy nast?puj?ce wnioski:
Polityk PO prezydent jednego z miast wojewódzkich, zach?ca publicznie w mediach do wzi?cia udzia?u w „Marszu ?ycia” organizowanym przez Ko?ció? i podmioty z nim sympatyzuj?ce. Dlaczego tak robi? Bo to s? jego idee, które w ten sposób krzewi? Trudno powiedzie?. Z pewno?ci? za? czyni tak, bo chce reprezentowa? mieszka?ców swojego miasta, którzy maj? w wi?kszo?ci pogl?dy konserwatywne.
Z b??dnego punktu widzenia, Jaros?aw Kaczy?ski to cz?owiek pora?ka, bowiem nie potrafi przekona? do swoich idei wi?kszo?ci obywateli oraz nie rz?dzi krajem. Z poprawnego punktu widzenia, Jaros?aw Kaczy?ski to cz?owiek sukcesu, bowiem skutecznie przekonuje elektorat konserwatywny, do tego, aby w?a?nie jemu powierza? reprezentowanie swoich interesów i pogl?dów.
Z b??dnego punktu widzenia, Donald Tusk jest politykiem s?abym, bo bezideowym i nie realizuj?cym jakich? istotnych zmian. Z poprawnego punktu widzenia Donald Tusk jest politykiem dobrym, bo powierza mu reprezentowanie siebie najwi?ksza grupa ludzi, za? w swojej polityce godzi on i zaspokaja najwi?ksz? liczb? interesów.
Przytoczony punkt widzenia/postrzegania rzeczywisto?ci jest „ciut” bolesny, bowiem zdejmuje z nimbu demiurgów rzeczywisto?ci – polityków. Czyni ich, w pewnym sensie, komiwoja?erami korzy?ci i idei, sprzedawcami na rynku interesów i wp?ywów. Jest to jednak poprawne odczytanie rzeczywisto?ci. To MY, ludzie, nasze organizacje tworzymy polityk?. Do ostatecznego wykonania tego zadania potrzebni s? nam politycy, tak jak do zawarcia transakcji potrzebne jest po?rednie medium jakim jest pieni?dz.
Pieni?dz jednak?e mo?e by? dobry i z?y. Mo?e by? oparty na g?upich i wiaro?omnych zasadach, albo na zasadach owocuj?cych dobrobytem i równowag?. Tak te? i z politykami. Maja swoje pogl?dy i maj? swoje wady i zalety. Pomimo tego, ?e s? jedynie narz?dziem w r?kach pot??nych podmiotów kszta?tuj?cych polityk?, to mo?e to by? narz?dzie liche, którym mo?na si? skaleczy?, worek dziurawy, z którego wci?? b?dzie wycieka? to co cenne, albo narz?dziem dobrym, które nie jest zepsute, które nasze zamiary i intencje sprawnie przekuwa w rzeczywisto??, bo jest narz?dziem wysokiej jako?ci.
Oczywi?cie, krzewienie idei i postaw, te? jest pewn? funkcj? polityków. Jednak stwierdzenie, ?e jest funkcj? ma?o znacz?c? i ma?o wa??c?, wobec funkcji i ról wcze?niej wspomnianych, wydaje si? by? a? nadto uzasadnione.