Rozmowy ostaniej szansy! Kaczajden rozmawiał telefonicznie z Morawienko. Znamy szczegóły!

 

Służby psychiatryczne donoszą, że rozmowa trwała dwie i trzy godziny. Dwa i pół miliarda ludzi, wzięło głęboki oddech, gdy premister Kaczajden puścił, i wyraził. Morawienko podziękował za dostawę tulipanów z kraju Kwitnącej Wiśni, co w erze zbliżającego się kataklizmu, może być uważane, za kluczowe dla decyzji rządu o zamknięciu w domu wszystkich mężczyzn. Kobiety jako zdaniem Kaczajdena lepsza część ludzkości będą wychodzić w celu odbycia odbioru, ale tylko w czwartki, bo w pozostałe dni, obowiązuje stan najwyższego przerażenia ogłoszony przez Kaczorackiego. Mediacje w obliczu zbliżającego się konfliktu zaproponował były mąż stanu Tuskuda. Są szanse na zwiększenie dawki oglądalności – zapowiedział Tuskuda. Przewidywania Tuskudy potwierdził profesor Horpyrć, wskazując, że wychodzenie na zewnątrz w dobie latających rakiet może być proponowane tylko przez płaskostopych. Kontrole płaskostopia będą prowadzone przez lotne patrole dostarczające specjalne hełmy Nowej Normalności. Każdy hełm, ma na czubku antenę, a na oczach odpowiednie projektory. Głowa odizolowana od otoczenia i chroniona specjalnym programem medialnym, dodatkowo jest zasilana elektrowstrząsami i filtrowanym powietrzem, na wypadek użycia broni chamicznej przez Morawienkę.

– A czy będzie można zdejmować chełm na noc? – Zapytała redaktor Pastelnik.

– Jaki chełm? Przez HA pani nie umie mówić? – zdenerował się prof. Horpyrć. – Hełm nie jest do zdejmowania tylko do zakładania. Raz założony, pozostaje, służąc obywatelowi jak najdłużej.

– To znaczy do kiedy – Tonem wskazującym na stres zapytała Pastelnik.

– Zaraz się pani przekona – odpowiedział Horpyrć i dał znać czekającemu w pogotowiu zespołowi interwencyjnemu.

Czuję się świetnie – mówiła Pastelnik kilka minut później. Jej głos brzmiał doskonale przez głośniki hełmu imienia Kaczajdena. Dokoła wyświetlał się zielonym światłem napis “NIEW NORMAL” “NIEW NORMAL”

– Nawet to musieli spieprzyć – zaklął Horpyrć, nie zdając sobie sprawy, że mikrofon nie jest wyłączony. – Co jest do cholery? – rzucił zdenerwowany. Ale zespół interwencyjny już zmierzał w jego kierunku…

Nie bądź obojętny, udostępnij dalej...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *