To był bardzo dobry rok. W całej Europie wprowadzono paszporty szczepionkowe. Wielu ludzi znów umarło ponad normę w Polsce. Dziesiątki tysięcy, nie dało rady w strachu, w sytuacji pozbawienia opieki medycznej. Politycy udowodnili, że polityka to fikcja. Lekarki, udowodniły, że opieka lekarska to głównie fikcja. Nasi bliźni udowodnili, że człowieczeństwo polega na tępym lęku o własne przetrwanie i agresji wobec wszystkich innych. Policjanci na świecie, że są do wynajęcia i za przyzwoitą cenę zrobią ludziom wszystko, co politycy zażądają.
A teraz 6 punktów.
1. Polityka to fikcja. Politycy to płatni aktorzy. Odgrywają zażartą walkę między sobą, aby wzbudzić w ludziach “poparcie”. Wszyscy zgodnie torturują ludzi strachem, ograniczają ich wolność, niszczą relacje i zdrowie. Nikt, nie jest godny zaufania. W Polsce doświadczamy tego szczególnie dotkliwie, od czasu gdy domniemany lub faktyczny agent służby bezpieczeństwa, obnosił się publicznie z ikoną Matki Boskiej w klapie garnituru. Jak tak można? Tylko głupota połączona z brakiem skrupułów może pchnąć człowieka do takiego poniewierania świętości. Potem… było gorzej.
2. Służba zdrowia nie jest dla ludzi. Lekarki, bo 2/3 zawodu lekarskiego to panie, a jeszcze większy procent pracuje w POZ, skorzystały z diabelskiej oferty rządu i zamknęły się przed potrzebującymi ich pomocy pacjentami. Teleporada. Człowiek chory nie może skorzystać z bezpośredniej opieki i leczenia. Nie może nawet, jeśli chciałby prywatnie i zapłacić. Nie może, bo pilnuje go policja na rozkaz ministra i premiera. Nie może, bo in gremio lekarki, schowały się za zamkniętymi drzwiami przychodni. Inni chorzy umierali w karetkach i na izbach przyjęć. Jeszcze innych pozbawiano opieki medycznej, bo wyszedł im pozytywny test, jak Kurskiemu. Skutki? Dziesiątki tysięcy Polaków umarło. Dziesiątki tysięcy “medyków” wzięło ogromne dodatkowe pieniądze. Tak, były wyjątki, chwalebne. Co tylko podkreśla przerażającą konstatację, dotyczącą większości.
3. Media to pralnia mózgów, cenzura, terroryzm i degrengolada. Pamiętam pierwszy numer Gazety Wyborczej. Matko kochana, wreszcie można było pisać prawdę. Wtedy np. o Katyniu i tak dalej. Pamiętam te nadzieje, że prawda nas uleczy, że wychodzimy z kłamstwa. Po tylu latach, media jednym frontem kłamią przez cały czas. Oczywiście, że są w nich elementy prawdy. To wszystko na tym polega, żeby uwiarygadniać się na drobiazgach, jednocześnie niszcząc psychikę i światopogląd ludzi. Nie ma sensu o tym pisać. Każdy, kto ogląda programy informacyjne w mediach robi sobie krzywdę. Ci, co je tworzą, bo ja wiem… może lepiej… jest taka przypowieść.
4. Ludzie dowiedli swojego własnego upadku. Obozy sowieckie i niemieckie nie były jedynie ośrodkami fizycznego niszczenia ludzi, one były miejscami ich niszczenia mentalnego, psychicznego, polegającego na utracie człowieczeństwa, a więc tych cech, które uważamy za cnoty i rozwijaniu w to miejsce, cech ludzi degenerujących. Strach, presja, niebezpieczeństwo śmierci i teraz przekształcają ludzi. W agresywnych głupców, w tępe pudła rezonansowe dla podawanej propagandy, w bezbronnych, biernych wobec prawdziwego zagrożenia osobników, których wartościami stały się lęk i posłuszenstwo władzy, za wszelką cenę. Bezwolna sterta ludzkiego piasku, niezwiązanego ze sobą niczym, poza narzuconymi formami podporządkowania się szaleństwu.
5. Prawda stała się “no, no”, nieaktualna i zbędna. Wartość prawdy wynikała zawsze nie tyle z zasad moralnych, co z jej przydatności dla człowieka. Musiał on wiedzieć, jak jest naprawdę, żeby przeżyć i się rozwijać. Gdzie ryby są, a gdzie ich nie ma. Gdzie grasuje drapieżnik i jak się przed nim bronić. Prawda była zawsze znajomością rzeczywistości, a rzeczywistość była naturalna.
Teraz ludzkość stworzyła rzeczywistość “sztuczną”. W tej nowej rzeczywistości, można użyć tego przerażającego stwierdzenia – nowej normalności, znajomość rzeczywistości naturalnej na nic się nie przydaje, co więcej może szkodzić. Wyrażenie np. jakichś stwierdzeń zgodnych z rzeczywistością naturalną, może znakomicie utrudnić życie i przetrwanie. Ludzie tracą prace, stanowiska i kontrakty, jeśli kwestionują nieprawdę. Żaden polityk (na Zachodzie) nie powie, że próby zmiany klimatu poprzez opłaty za emisję CO2, to szkodliwa głupota, bo pożegna się z polityką. Powiedzieć coś nt. wielości płci lub naturalności nienaturalnych aktów płciowych, to samobójstwo w sferze publicznej.
Prawda nie ma w nowej rzeczywistości wartości funkcjonalnej, ma ją kłamstwo, skwapliwie powtarzane przynosi pozytywne dla powtarzającego owoce.
6. Religia dała ciała. Szczególnie szokująca była uległość islamu wobec sanitaryzmu. To unaoczniło sztuczność lub niewystarczalność tego ruchu. Chrześcijaństwo w obszarze protestantyzmu i prawosławia nie stanowi już żadnej siły społecznej. Katolicyzm generalnie abdykował, kłuty niemiłosiernie własnymi grzechami, rozjechał się w spolegliwą wobec władz świata hierarchię, która chce jeszcze trochę przetrwać i ocalić to, co było, oraz rozjuszone ruchy postępowe, które chcą wszystko zniszczyć, bo to co jest, jest najgorsze z możliwych.
Tymczasem od religii może wypada nam zacząć. Bo od czegoś zaczynać trzeba. Od religii pojmowanej w nowy sposób, bo stare sposoby doprowadziły do tego, co jest, a nie jest wcale dobrze. Nie chodzi tu bynajmniej o odrzucenie tradycji, przeciwnie, o budowanie na niej właśnie. Chodzi o to, by religijność składała się z dwóch obszarów, dwóch poziomów, dwóch stron.
To musi być religijność przeżywana osobiście w sposób jak najbardziej mistyczny. Jak najbardziej dosłowny, realny, autentyczny. Bóg w takiej perspektywie jest Przyjacielem, jest Miłością “stamtąd”, “spoza”, jest źródłem i rzeczywistości i – co może jeszcze ważniejsze – naszej świadomości. W Bogu nie ma gniewu, odrzucenia, nagany i wyrzutu. To wszystko są antropomorficzne rzutowania naszych, często potrzebnych postaw. Bóg zawsze, zawsze wychodzi naprzeciw istnienia człowieka, zawsze czeka. W żadnym momencie nie przestaje. Odrzucenie de facto nie jest związane z Nim, tylko z nami. Nie ma źródła w Nim, ani w jego woli, tylko w nas.Bóg nie jest dostojnym, wszechmocnym starszym Panem w naszej rzeczywistości. Bóg jest esencją realności, tego, co jest.
Wyrosłe ze średniowiecznych uniwersytetów oświecenie, kontynuowało intelektualną dyscyplinę scholastyki, ale ją rozwinęło przyjmując doświadczenie jako rozstrzygający probierz słuszności twierdzeń oraz ascetyczne zasady dążenia do ustalania prawdy obiektywnej. Owocami oświecenia były także takie przekonania jak to, że rzeczywistość jest poznawalna, że człowiek jest istotą rozumną i zdolną do tego poznawania, że każdy, jeśli udostępnić mu narzędzia w postaci edukacji, jest w stanie w wystarczający sposób poznać prawdę o rzeczywistości. W wystarczający do samodzielnego podejmowania decyzji życiowych, do decydowania nawet o biegu spraw państwa, poprzez wybory itd. Jedynym wymogiem było stałe doskonalenie ludzi i podnoszenie ich poziomu myślenia.
Możemy i powinniśmy unikać myślenia magicznego. – Kup los! – woła – w anegdocie – Bóg do nieszczęśnika modlącego się o wygraną na loterii. Zjawiska, procesy mają charakter racjonalny. Są racjonalne. Mają racjonalne wytłumaczenia, a jeśli ich nie znamy lub nie potrafimy na daną chwilę odkryć, nie znaczy, że nie istnieją, tylko że właśnie jeszcze ich nie znamy. Naszym życiem i wyborami, możemy kierować racjonalnie, oceniając i przewidując skutki danych przyczyn. Odrzucając intelektualną breję sączącą się z kłamediów. Religia i wiara, nie są tu wcale przeciwieństwem, akurat katolicyzm, był i pozostaje, najbardziej racjonalnym podejściem do rzeczywistości i metafizyki, co potwierdza nawet taki niewierzący intelektualista jak J. Peterson “Pod względem racjonalności, katolicyzm, to jest najlepsza rzecz, jaką możesz znaleźć”.
Wychodząc “poza”, poza rzeczywistość, poza siebie, (kto chce zachować swoje życie, straci je), wychodzimy poza wynikające z rzeczywistości materialnej uwarunkowania i nie jesteśmy nią ograniczeni. Przestrzegając jej racjonalnych mechanizmów możemy wchodzić z nią w interakcje twórcze. Zmieniające ją. Tworzące nasz wkład, nasz ślad, w tej rzeczywistości, w innych ludziach.
Bo właśnie stamtąd, spoza, lśni i widnieje, niezatapialna, niezniszczalna, bo nie będąc w gestii “świata” – nadzieja. Nadzieja na uśmiech, na radość. Na odnowę. Na rozsądek. Na wymierzenie sprawiedliwości. Na otarcie łez. Nadzieja ostatecznie na miłość, na dobre relacje między nami. Nadzieja na pokój. Na koniec promocji hałaśliwego, egoistycznego narcyzmu, a w to miejsce na “Gość w dom, Bóg w dom” i wszelkich innych przejawów dobra i wsparcia.
Bo właśnie w “poza”, istnieje druga strona możliwej dla nas relacji. Relacji niezatapialnej, nie mającej nic wspólnego ze zmysłowym otoczeniem. Relacji fundamentalnej dla naszego istnienia. Stamtąd, spoza, przyszły do nas dzieła Chopina, Bacha i wielu innych. Stamtąd, spoza, przyszły do nas i nie zniknęły: miłość, prawda, uczciwość, rzetelność.
Więc ludzkość zasługuje jednak na ratunek. Ale nie ze względu na nią samą, ale ze względu na owo “poza”. Na miejsce, z którego od zawsze przychodzi do nas światło, a Ono w ciemności świeci i ciemność go nie ogarnęła. Oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Jest życiem, jest prawdą, jest miłością. Czego wszystkim, w tym Nowym 2022 roku, życzę.
Zdjęcie autorskie: miejsce uważane przez Rzymian, za koniec (finis) Ziemi (terra)
Panie Zbyszku pozwoli Pan,że wkleję…To może być TO!!!
“I tak krok po kroku będą nam dopieprzać.Ale jest sposób na pozbycie się partyjniackich bonzów.
Wszyscy won!Żadnych więcej wyborów między dżumą a cholerą!
Wejdźcie proszę na stronę:https://jerzyzieba.com/live i odszukajcie film z datą 25.12.2021 godz.20.01(jest na drugiej stronie).
Tam pan Jurek w przystępny sposób omawia jak skończyć z tym całym cyrkiem.Bez barykad,rozlewu krwi,pokonując system jego własną bronią!
Narzędzia już są!Teraz wszystko rozbija się o odpowiednią liczbę dobrych ludzi.Nas jest więcej!
Bardzo was proszę,rozpowszechniajcie ten film i wiedzę wśród znajomych!Razem damy radę!
Do boju Polsko!!!”