Pan Mieczysław Pasierbski był mistrzem Polski w wadze lekko ciężkiej w podnoszeniu ciężarów. Dowiedział się, że należy się zaszczepić. Zrobił to. Po zaszczepieniu gwałtownemu pogorszeniu uległo jego zdrowie, tak że po tygodniu pogotowie zabrało go do szpitala. Pierwszą noc spędził w szpitalnej piwnicy razem z trojgiem wygłodniałych współpacjentów, którzy od razu zjedli jego zapasy jedzenia i wypili wodę – taka opieka była. Następnie był 4 dni w warsztacie przy szpitalu. W tym okresie, stracił czucie w nodze i stała się ona ciemna.
Finał był taki, że mu tą nogę obcięto. O swoich przeżyciach opowiada w rozmowie z Janem Pospieszalskim i w zasadzie należy mu się podziw. Widzimy bowiem twardego faceta, który mimo tragedii nie rozczula się nad sobą, tylko mówi jak jest. Pouczająca lekcja życia i przestroga przed wiarą w zachęty Niedzielskiego.