Wizyta przedstawiciela najwi?kszego mocarstwa na Ziemi, jest zdarzeniem niecz?stym i je?li si? wydarza, to co? z niej wynika. Poprawne odczytanie za? wniosków z tej wizyty, decydowa? b?dzie o efektach stara? spo?ecze?stwa i narodu polskiego w najbli?szej przysz?o?ci. Oto wnioski:
1. Lech Kaczy?ski mia? racj?. Polityka Lecha Kaczy?skiego, to jest polityka anty-rosyjska i pro-ameryka?ska, prowadzona by?a przez niego, ewidentnie w konflikcie z ówczesnym rz?dem Donalda Tuska. Trudno powiedzie?, na ile ró?nica zda? i akcentów, dzia?a? i stara?, wynika?a z wewn?trznej wojny politycznej jak? toczy? PiS z PO, na ile za? z odmiennych pogl?dów geopolitycznych. Do??, ?e w swych staraniach, Lech Kaczy?ski by? przez drugi obóz polityczny, zostawiany sam sobie. Dwa jaskrawe przyk?ady tych dzia?a?, których zasadno?? potwierdzi?a obecno?? prezydenta USA w Polsce to: inicjatywa budowy gazoci?gu Nabucco i wizyta w Gruzji.
2. Donald Tusk wykaza? jedn? z rzadko spotykanych pozytywnych cech – pragmatyczno?? i elastyczno?? w d??eniu do dobrego usytuowania Polski w przestrzeni zdarze? mi?dzynarodowych. Nie da si? ukry?, ?e w ostatnim czasie, rz?d PO dokona? do?? dramatycznej wolty swojej polityki zagranicznej. Mówi? potocznie – zmieni? zdanie. Jest to zaleta, gdy? wi?kszo?? ludzi, zajmuje si? udowadnianiem s?uszno?ci swojego zdania i boi si? jego zmiany, by kto? nie wytkn?? im b??du. Tymczasem rz?d zmieni? wektory swojej polityki z pro-rosyjskiego na pro-ameryka?ski. Dowiód? w ten sposób, ?e nie jest przywi?zany do jakich? partnerów zagranicznych, albo do pogl?dów, ale jest przywi?zany do interesu Polski. To niebagatelna i niedoceniana zaleta.
3. Barack Obama przyjecha? do Polski. Jednak jego g?ównym celem, nie by?o wcale przes?anie dla Polski, by?o nim przes?anie dla Ukrainy i Rosji. Nie po to, g?ównie, przyjecha? Barack Obama by ?wi?towa? rocznic? pierwszych, pó?wolnych wyborów w Polsce, ale po to, by da? publiczny sygna? wsparcia dla Ukrainy i przeciwstawienia si? interesom Rosji.
4. Polska natrafi?a na szans?, a jej Rz?d w?a?ciwie j? odczyta?. To do Warszawy, zje?d?aj? prezydenci i premierzy postsowieckiej strefy wp?ywów by si? spotka? z prezydentem USA. To w Warszawie rozmawia prezydent USA z nowo wybranym prezydentem Ukrainy. To Polska, staje si? w chwili obecnej potrzebna Stanom Zjednoczonym.
Polityka nie polega na warto?ciach i emocjach, niezale?nie od tego jak pi?knie Barack Obama by o tym nie opowiada? na Placu Zamkowym. Polityka opiera si? na interesach. i oto, wreszcie, USA maj? interes w Polsce. Maj? interes w tym, by Polska popiera?a ich polityk?. Polska staje si? wa?na dla realizacji interesów USA.Nareszcie. To jest realny mechanizm polityczny, to jest realna szansa dla Polski. Czy j? wykorzystamy to si? jeszcze oka?e. Ale bycie realnie potrzebnym, najwi?kszemu mocarstwu na Ziemi, nie zdarza si? cz?sto.
5. Gesty Baracka Obamy by?y mi?e. Prezydent USA mówi? ponad 20 minut. Mówi? ca?y czas bez kartki. Jest to sposób, który na naszej scenie politycznej, opanowa? do perfekcji chyba tylko Jaros?aw Kaczy?ski. Prezydent USA dokona? szeregu pozytywnych i bardzo pozytywnych konstatacji pod naszym adresem. Wylicza? zas?ugi Polski, zas?ugi dla ca?ego ?wiata, zas?ugi dla idei Zachodu. Tylko ludzie zapiekli w swoich negatywnych emocjach mog? tego nie docenia?. Pochwa?y Obamy to medialna waluta ?wiata. Mi?kka ale maj?ca swoje znaczenie.
6. Kwestia Smole?ska, cho? nie poruszona, doczeka?a si? wraz z wizyt? prezydenta USA, pewnego podsumowania.
Po pierwsze Barack Obama jasno i wyra?nie doceni? Lecha Wa??s?, da? wyraz aprobacie niepe?nemu odzyskaniu niepodleg?o?ci 25 lat wcze?niej, zrobi? odniesienie do w??czaj?cego a nie wykluczaj?cego charakteru polityki demokratycznej oraz doceni? wspó?prac? z obecnymi w?adzami Polski.
W tym ?wietle dopiero mo?emy zobaczy? wcze?niejsze starania PiS, przejawiaj?ce si? w wyjazdach Antoniego Macierewicza i Anny Fotygi do USA. Motyw owych wyjazdów by? taki: “Rz?d Polski zamordowa? albo wspó?pracuje z mordercami Lecha Kaczy?skiego. USA s? ostoj? prawdy i wolno?ci i maj? materia?y potwierdzaj?ce t? zbrodni?. Przejechali?my prosi? o pomoc w jej ujawnieniu.”
I oto prezydent USA przybywa do Warszawy. I co? No co teraz? Ta wizyta, wcze?niejsze s?owa Zbigniewa Brzezi?skiego (który przecie? nie mówi? we w?asnym imieniu), dyskwalifikuj? “religi? smole?sk?” jako realny mechanizm polityczny. Nie znaczy to wcale, ?e katastrofa zosta?a wyja?niona, albo ?e poznamy o niej prawd?. Znaczy to, ?e problem jej wyja?niania jest poza sfer? realnej polityki.
7. Jaros?aw Kaczy?ski nie pojawi? si? na spotkaniu z prezydentem USA. To w zestawieniu z pe?nymi atencji uwagami szefa Administracji USA pod adresem Wa??sy, daje stety lub niestety – jasny polityczny przekaz. Oczywi?cie w sferze oficjalno-publicznej nale?y uszanowa? “niedyspozycj?” prezesa PiS. W sferze realnej, jego nieobecno?? ma wymow? pioruna z jasnego nieba.
Prezydent USA przybywa na dwa dni do Polski, a g?ówny polityk opozycji nie jest w stanie si? pojawi?? Nie chce skorzysta? z okazji by zamieni? z nim s?owo? A mo?e otrzyma? informacj? od strony ameryka?skiej, ?e to dobry czas na zrobienie jakich? bada? w szpitalu? Zdrowie zdrowiem i ka?demu cz?owiekowi wypada go ?yczy?, ale gdy takiej klasy polityk, nie pojawia si? na takim wydarzeniu, to t?umaczenie tego zdrowiem mo?na skwitowa? tylko westchni?ciem i machni?ciem r?ki. Niestety. Tak na serio? Nale?a?o si? naszprycowa?, naszpikowa? i przyj??! Bo to s? takie chwile, dla których ?yje i dzia?a polityk. Serwowanie opowie?ci o zdrowiu w takich chwilach… ech.
Podsumowuj?c:
Wskutek wydarze? geopolitycznych, Polska staje przed szans?. Wizyta Baracka Obamy t? szans? jasno zarysowuje. Polska jest potrzebna USA, jako silny lokalny sojusznik. Jako sworze? utrzymuj?cy okoliczne Pa?stwa w poczuciu bezpiecze?stwa p?yn?cego z udzia?u w polityce USA. Polska nie jest potrzebna USA, ze wzgl?du na jej osi?gni?cia czy umi?owanie wolno?ci, czy zas?ugi historyczne. Jest potrzeba USA ze wzgl?du na konieczno?? realizowania ich interesów, za? ca?a reszta tylko uzasadni t? potrzeb?.
Jak do tej pory, Rz?d Polski poprawnie odczytuje t? szans?, co wi?cej, kieruje si? najwidoczniej interesem Polski a nie ideologia, co dobrze wró?y na przysz?o?? i oddala od nas, mog?ce si? wydarzy?, zawirowania. Sztuka realizowania interesów nie polega jednak?e na biernym zgadzaniu si? z potrzebami czy zdaniem silniejszego sojusznika, co najlepiej pokaza?a Turcja, w szeregu wypadków. Mamy gr? i mamy co? do zaoferowania – realizacj? potrzeb wielkiego mocarstwa. Teraz trzeba co? ugra?, oprócz bezpiecze?stwa. A nie b?dzie to ?atwe…