57 lat temu pojawił się pierwszy album zespołu Johna Lennona i Paula McCartneya. Lenon zaczął grać 1957. Rok później spotkał 15 letniego McCartneya i Harrisona. Ostatni dołączył Ringo Starr, w 1963 roku.
Pierwsza płyta to Please Please Me. 14 krótkich, czasem po 2 minuty, piosenek w większości autorstwa Lennon-McCartney. Wyróżnić wypada trzy. Świetnie wykonana “Anna”, opowiadająca o rozstaniu z dziewczyną. Nachyl się do mojego ucha, jeśli “Chcesz usłyszeć tajemnicę” – wyznanie zaśpiewane luźno i słonecznie przez Georga Harrisona. I ostatecznie “Jest takie miejsce” – jedyna piosenka nie w temacie miłości do jakiejś uroczej dzierlatki.
Piosenki są jakieś jasne, normalne, proste. Życie jest w nich prawdziwe, polega na szukaniu miłości, no bo w pewnym wieku na tym właśnie ono polega, z obu stron. Może polegało… nie wiem – stare czasy. Chłopaki śpiewają od serca.
Dziś zaraza medialna. Robienie w portki. Feminizm, genderyzm, ekologizm i Greta ze ściągniętą twarzą i strach. Ten świat sprzed 57 lat temu – to był 22 marca – był jakiś normalniejszy. Więc może na chwilę wrócić i posłuchać wieczorem. Można z youTube, czy jakoś inaczej. Nie ważne. Zamknąć oczy i zobaczyć coś innego. Odreagować. Pomyśleć czy rzeczywiście “Jest takie miejsce”, gdzie możemy być, gdy smutno. Czy jest ktoś, komu możemy powiedzieć, wprost do ucha, naszą tajemnicę… “Kocham Cię”. Pożegnać się z tą, którą kochaliśmy, ale mamy pecha, bo poszła z innym. Czy to się jeszcze zdarza? Czy nam się zdarza? Pewnie tak.
Dziś muzyka jest fast-foodem konsumowanym w trakcie wsiadania do samochodu, tłem w markecie albo transem po prochach na imprezie techno. Dawniej siadało się, włączało magnetofon, radio, co było. Zakładało się czasem słuchawki i był człowiek, i to śpiewanie i to granie. Świat się zmienia, ale nie koniecznie na lepsze. Więc raz jeszcze odsłuchałem. W całości. Warto wracać, do tego, co dobre.
“Dziś zaraza medialna. Robienie w portki. Feminizm, genderyzm, ekologizm i Greta ze ściągniętą twarzą i strach. Ten świat sprzed 57 lat temu – to był 22 marca – był jakiś normalniejszy. ”
Zgadza się, ale warto zauważyć, że ludzkość była wtedy świeżo po drugiej wojnie światowej i lizała swoje rany. Były dwa wrogie obozy. Teraz w erze dobrobytu ludzie zapomnieli, że może być kolejna wojna światowa, która jak twierdził Czesław Franciszek Klimuszko jest nieuchronna.
Ideolodzy wszelakiej maści tylko zaciemniają rzeczywisty obraz. Ja twierdzę, że bogatym krajom od dobrobytu w głowach się poprzewracało. Oby nie skończyło sie aż tak źle jak wieszczył Klimuszko.